Choć natchnienie mam rzadko
jak już przyjdzie malowanie sprawia mi ogromną radość.
Zdjęcia znalezione w necie.
Podobają mi się pomysły. Może kiedyś się wykorzysta .... za te naście lat ;(
jak już przyjdzie malowanie sprawia mi ogromną radość.
Zdjęcia znalezione w necie.
Podobają mi się pomysły. Może kiedyś się wykorzysta .... za te naście lat ;(
Napisałam pracę licencjacką, w piątek obrona i mam już czas na przyjemności :) A stresik już był nie mały... Jak tak pisałam i męczyłam się okrutnie to P. obiecał, że jak tylko się obronię to okna wybierzemy. No bo kolekcję Marcjanno z bólem serca, ale trzeba zmienić. Niby wszystko ok., ale razu jednego okno po prostu bez żadnej większej przyczyny wyleciało sobie. Nie pamiętam, czy już wstawiałam, ale dla przypomnienia drzwi z tejże unikatowej kolekcji. Ich tak szybko się nie pozbędziemy - nie zdarzyło im się wypaść :) ... jeszcze.. no i wejście dla zwierzaka mają...
Dziś idę powyrywać chwasty wokół brzózek - nikt się tego nie spodziewał, ale przyjęły się wszystkie oprócz jednej (oczywiście jeśli o przyjęciu się świadczyć mogą puszczone listki). Naprawdę będziemy mieć mały las :)
Deskowanie strychu już prawie zakończone. I to wszystko zasługa mojej rybki
A w między czasie ja zbierałam siły do pisania pracy (radość aż bije z oczu)
Dodatkowo P. z bratankiem cały czas w elektryce dłubią
No i ostatnio miałam bardzo miłą niespodziankę, bo zrobili oświetlenie górne salonu :) Postanowiliśmy dać trzy kable i zobaczymy co z tego kiedyś będzie. Na chwilę obecną planujemy trzy żarówki na 3 metrowych kablach dać. Narazie kable są krótkie, ale trzeba je od razu przedłużyć, żeby się nie zastanawiać w ciemno jakie jeszcze oświetlenie dodatkowe potrzebne będzie :)
Jest tak:
A będzie tak:
I zobaczymy co będzie ... tzn. dobrze będzie :)
P. bardzo chciał sam wybrać oświetlenie zewnętrzne. No i wybrał. Nie jest to szczyt moich marzeń, ale jemu się podoba, więc tak zostanie:
2 z przodu i 2 z tyłu. Kupował w sklepie internetowym i jakiś czas potem przyszła mu informacja, że wylosował w tym sklepie dodatkowo bon o wartości 50 zł do wykorzystania :) Miło. No to dobrał sobie wkrętarkę jakąś :)
.. przy tym świetnie wygląda.
Dnia 19 marca 2012r. odbyło się pierwsze wspólne oficjalne sadzenie drzewek. Brzózek oczywiście. A brzózki pierwsza klasa, z rodzinnego lasu pochodzące, wartość sentymentalna, więc muszą się przyjąć :) Miały być 2, no ewentualnie 3, a wyszło sztuk osiem (jedną sztukę porwał pies i po całym podwórku latał, więc z niej zrezygnowaliśmy). Mały las będzie :) Uwielbiam brzózki
Tak dziś stwierdziłam, że ogród chyba będzie moją dodatkową pasją. Paweł trochę narzekał, że to chyba nie dla niego, że nie czuje frajdy. No nie wiem, ja tam się czułam jak ryba w wodzie, jak ogrodniczka z długoletnim stażem. Już się nie mogę doczekać jak będziemy realizować moje wszystkie założenia ogrodowe No bo wymarzył mi się ogród z różnymi poziomami Ależ będziemy mieć frajdę!
Jak powszechnie wiadomo elektryką zajmuje się Paweł wraz z bratankiem. Spieszyć im się nie spieszy więc dłubią sobie w tych ścianach od czasu do czasu. I wczoraj właśnie nastąpił ten czas :) A że pogoda przyjemna wybrałam się obejrzeć ich postępy :) Całkiem fajnie okablowany już jest domek. A przy okazji zaczęłam się zastanawiać czy ja przypadkiem w innym języku nie mówię. Mniej więcej od czasu fundamentów znam ustawienie mebli w salonie i dosyć często o tym mówiłam, ba nawet kolorystykę podałam Pawłowi szczegółową. W takim razie proszę sobie wyobrazić me zdziwienie, jak oglądam sobie wczoraj i widzę, że Paweł zrobił sobie gniazdko w miejscu naszej jedynej półki salonowej. Szczena w dół do kolan. No ja rozumiem gdybyśmy nigdy nie poruszali tego tematu, ale przecież tyle o tym bębniłam, że nawet mnie to zaczęło nudzić No ale przecież złościć się nie będę - złość piękności szkodzi. W ten oto sposób w salonie będziemy mieć jedną piękną szafkę z przewierconą dziurą na dole, gdzie będziemy lampkę podłączać...no i laptopa jak już się go dorobię...okazyjnie odkurzacz...
Kiedyś spacerując po markecie budowlanym natknęłam się na lustereczko, które koniecznie chciałam mieć w nowym domku. Uszczęśliwiona tym zupełnie nieplanowanym spotkaniem od razu chciałam je nabyć. I tu wkroczył Paweł: że po co? (jak to po co? bo zawsze takie chciałam - właśnie po to), że jeszcze będzie na to czas (czas może i będzie, ale nie wiadomo, czy mi wówczas nie braknie akurat tych 35 zł) i że na pewno na allegro są tańsze (myślę sobie: inteligentnie chłopak wygląda, może ma rację). I co?! Wcale racji nie miał. Są, oczywiście, ale tańsze wcale. Trochę się pozłościłam na siebie, że znowu dałam się przekonać niesłusznie, ale... przy najbliższej okazji w tym samym markecie już bez żadnego zastanawiania zakupiłam lustereczko :) I leży sobie teraz w domku i czeka aż jego miejsce docelowe się wykończy :)
Lusterko zamontuję przy głównym dużym lusterku w łazience. Jest ono składane, obkręcane, z jednej strony normalne, z drugiej powiększające, idealne do makijażu :)
A jak już się chwalę, to jeszcze kiedyś kupiłam sobie szablon do namalowania w pokoju. Jakoś do tej pory nie miałam natchnienia, żeby wykonać to malowidło na moich ścianach i chyba już zostanie do nowego domku :) Szablon z mapą świata, tylko mój chyba mniejszy jest niż ten na zdjęciu poniżej. Ale też będzie fajnie wyglądał ;)
Jakiś czas temu była głośna akcja na mojabudowa.pl pod nazwą: Ujawnianie się. Wszystko ładnie pięknie tylko ja nadal czekam na jedną osobę.
I tutaj mój głośny apel: ADMINIE UJAWNIJ SIĘ!
pozdrawiam :)