Jak powszechnie wiadomo elektryką zajmuje się Paweł wraz z bratankiem. Spieszyć im się nie spieszy więc dłubią sobie w tych ścianach od czasu do czasu. I wczoraj właśnie nastąpił ten czas :) A że pogoda przyjemna wybrałam się obejrzeć ich postępy :) Całkiem fajnie okablowany już jest domek. A przy okazji zaczęłam się zastanawiać czy ja przypadkiem w innym języku nie mówię. Mniej więcej od czasu fundamentów znam ustawienie mebli w salonie i dosyć często o tym mówiłam, ba nawet kolorystykę podałam Pawłowi szczegółową. W takim razie proszę sobie wyobrazić me zdziwienie, jak oglądam sobie wczoraj i widzę, że Paweł zrobił sobie gniazdko w miejscu naszej jedynej półki salonowej. Szczena w dół do kolan. No ja rozumiem gdybyśmy nigdy nie poruszali tego tematu, ale przecież tyle o tym bębniłam, że nawet mnie to zaczęło nudzić No ale przecież złościć się nie będę - złość piękności szkodzi. W ten oto sposób w salonie będziemy mieć jedną piękną szafkę z przewierconą dziurą na dole, gdzie będziemy lampkę podłączać...no i laptopa jak już się go dorobię...okazyjnie odkurzacz...
Po ciężkiej pracy odbyła się kolejna narada co do oświetlenia salonu. Kurcze, ciężko jest wymyśleć jak najlepiej oświetlić taką wysokość
Koncepcji było wiele: 3 punkty w suficie, długi żyrandol, 3-4 kinkiety na wysokości dolnej kondygnacji i lampa stojąca przy kanapie. No i jak byśmy to wszystko zaświecili to choinka byłaby w domu :)
Na chwilę obecną stanęło na długiej lampie wiszącej mniej więcej do wysokości pierwszej kondygnacji, 2 kinkietach w dolnej części salonu (najlepiej coś na kształt reflektorów) no i lampa przy kanapie. Oby tyle wystarczyło i nie było za ciemno.
Po powrocie do domu zaczęłam przeszukiwać Internet i znalazłam co nie co :)
1. Lampa wisząca ŻARÓWKA firmy Reality
od 150 zł
średnica 25cm, długość maksymalna 150cm - mogłaby by być dłuższa, ale na upartego może by starczyło. Minus to matowy klosz, więc światło byłoby słabsze, no i Paweł twierdzi, że jedna to byłoby za mało, tylko z kolei kilka nie wiem czy nie popsułoby efektu mojego salonu :/
2. Lampa wisząca NUD
od 130 zł
największy plus to długość kabla 3m, brak klosza więc jaśniejsze światło no i 44 wzory kabla do wyboru :) Znowu nie wiem, czy jedna to nie za ciemno, ale można by jedną wyżej, drugą niżej powiesić, lub dwa różne kable wybrać.
Podoba mi się jak to wygląda
Znalazłam też kilka innych ewentualnie mi pasujących, ale cenowo już gorzej. Jakoś nie uśmiecha mi się wydać 1000 zł na żyrandol - i pewnie nie wydam.
- KARE Design Lampa Cellar (długość 175cm i byłyby od razu dwie)
- KARE Design Lampa Headlight (182cm i 3 w zestawie)
- KARE Design Lampa Tassel Cingue (176cm i 5 w komplecie)
Wszelkie sugestie i porady co do oświetlenia tak wysokiego salonu mile widziane :)
Poza tym w temacie elektryki: Paweł zakupił jeden włącznik światła - 270 zł - i jeszcze śmie twierdzić, że to ja zawsze wynajduję najdroższe rzeczy...
W skład zestawu wchodzi panel dotykowy mogący sterować 4 obwodami światła + malutki pilocik także do sterowania oświetleniem. Przetestowaliśmy i muszę przyznać, że super gadżecik :)
Wizualnie też się fajnie prezentuje. Jak już wybierzemy to nieszczęsne oświetlenie salonu to przynajmniej za pomocą jednego panelu będzie można wszystko włączać lub wyłączać.
Jeszcze na koniec mam prośbę: jeśli ktoś z Was kiedykolwiek miał do czynienia lub widział u kogoś oświetlenie typu żarówki (pierwsze zdjęcia) to bardzo proszę o info jak to wygląda i się sprawuje w realu :)
Pozdrawiam,
k.