Dalej
Prace znowu ruszyły do przodu. Ekipa przybyła zgodnie z zapowiedzią tydzień temu
Zaczęło się rozszalowywanie i stawianie ścianek na poddaszu. Zniknęła dziwna drewniana konstrukcja, a pojawiła się dziwna betonowa konstrukcja
I kolejna dyskusja ojciec - syn odnośnie dachu:
A tutaj chłopaki testowali wysokość ścianki kolankowej:Tak się rozpędzili, że jeszcze trochę a byłoby drugie piętro zamiast poddasza.
I już chyba standard na każdej budowie:
Wysoki salon + reszta:
I jeszcze jedno wydarzenie muszę umieścić. Przychodzę sobie kiedyś popołudniu na plac boju niczego nie świadoma, rozglądam się leniwym wzrokiem dookoła, i nagle
okazuje się, że Paweł, sam samiuteńki, bez konsultacji ze mną zadecydował o wstawieniu kolejnego okna nad schodami. Ponieważ nie byliśmy sami pohamowałam cisnący mi się na usta potok słów, tylko cichaczem zakomunikowałam mu, że ja przenigdy nie zamierzam tego okna myć! NIECH WIE!!!
Po tej informacji i jego minie spodziewam się, że wstawi tam luksfery