Niedobra Kasia
Data dodania: 2014-08-05
Miałam mieć cudny, na bieżąco prowadzony dziennik, masę inspiracji i takie tam różne cudowności..... a tu ciągle na wyrzutach sumienia jadę, że same zaległości, wpisów brak, zdjęć brak, inspiracji brak, i wszystkie najlepsze anegdotki budowlane pozapominane. Niedługo przeprowadzka i już nie będzie co prowadzić. Tyle z tego mojego cudnego bloga :/
Eh... szkoda słów - jakby to jedna osoba określiła :)
Wrócę jeszcze kilkoma fotkami do ocieplania naszego poddasza. Nie było łatwo, oj nie było...
Na wysokości mój brat - ten od "mocnej głowy" :)
Następnie przyszedł czas na montaż profesjonalnego sprzętu grającego.
Co za wygląd - to możecie ocenić sami.
Co za dźwięk - tego nie możecie ocenić, musicie wierzyć na słowo ;)
Skoro tak nam się pięknie wspomina to wróćmy jeszcze do tynków. Robiliśmy tynki gipsowe knauf diamant. Byliśmy z nich bardzo zadowoleni i ucieszeni, że koszty mniejsze, bo gładzi nie trzeba. "Byliśmy" to słowo klucz. Po jakimś czasie Pawełek stwierdził, że już nie jesteśmy zachwyceni, i że gładź jest konieczna, przynajmniej w salonie. Po salonie okazała się konieczna w kuchni, potem w pokojach i korytarzach. Aż dziw, że w kotłowni nie okazała się niezbędna :) Zdjęć z gładzenia (?) nie mam. Zapodziały się. Nie zgrałam z aparatu osobiście, tylko małżonkowi powierzyłam - niemądra kasia.
Minęła sobie spokojnie zima, nadszedł nowy sezon budowlany. Decyzja podjęta - przeprowadzka w tym roku. Ale przecież nie wprowadzimy się do zimnego domku. No to zaczęliśmy akcję ocieplanie. Stwierdziliśmy: własnymi ręcami będzie taniej. No i było taniej, tylko chłopaki się namęczyli, czasu zleciało dużo, ale ..... Ale dali radę :)
Zdjęcia znowu ograniczone i komórkowe, bo ... (patrz: niemądra kasia)
Na górze mój tato w akcji :)
Eh... szkoda słów - jakby to jedna osoba określiła :)
Wrócę jeszcze kilkoma fotkami do ocieplania naszego poddasza. Nie było łatwo, oj nie było...
Na wysokości mój brat - ten od "mocnej głowy" :)
Następnie przyszedł czas na montaż profesjonalnego sprzętu grającego.
Co za wygląd - to możecie ocenić sami.
Co za dźwięk - tego nie możecie ocenić, musicie wierzyć na słowo ;)
Skoro tak nam się pięknie wspomina to wróćmy jeszcze do tynków. Robiliśmy tynki gipsowe knauf diamant. Byliśmy z nich bardzo zadowoleni i ucieszeni, że koszty mniejsze, bo gładzi nie trzeba. "Byliśmy" to słowo klucz. Po jakimś czasie Pawełek stwierdził, że już nie jesteśmy zachwyceni, i że gładź jest konieczna, przynajmniej w salonie. Po salonie okazała się konieczna w kuchni, potem w pokojach i korytarzach. Aż dziw, że w kotłowni nie okazała się niezbędna :) Zdjęć z gładzenia (?) nie mam. Zapodziały się. Nie zgrałam z aparatu osobiście, tylko małżonkowi powierzyłam - niemądra kasia.
Minęła sobie spokojnie zima, nadszedł nowy sezon budowlany. Decyzja podjęta - przeprowadzka w tym roku. Ale przecież nie wprowadzimy się do zimnego domku. No to zaczęliśmy akcję ocieplanie. Stwierdziliśmy: własnymi ręcami będzie taniej. No i było taniej, tylko chłopaki się namęczyli, czasu zleciało dużo, ale ..... Ale dali radę :)
Zdjęcia znowu ograniczone i komórkowe, bo ... (patrz: niemądra kasia)
Na górze mój tato w akcji :)